To, co jeszcze niedawno wydawało się jedynie fikcją literacką, dziś coraz częściej okazuje się już istnieć w naszej rzeczywistości. Trzeba przyznać, że to jak często docierają do nas informacje o kolejnych eksperymentach przeprowadzanych ze sztuczną inteligencją oraz o kolejnych jej osiągnieciach, może być dość niepokojące. Z drugiej zaś strony, możliwości, jakie daje SI to coś, co być może zapoczątkuje kolejną rewolucję w naszym codziennym życiu.
Rzeczona rewolucja może mieć jednak też swoje mroczniejsze oblicze, bliższe temu co widzieliśmy w niektórych filmach czy książkach. Nie należy od razu bać się armii krwiożerczych robotów chcących zniszczyć ludzkość, jednak ryzyko inwigilacji na niespotykaną dotąd skalę, rodzi kolejne pytania związane z etyką technologiczną.
Jak donosi portal Futurism, japońscy naukowcy opracowali z system, który z pomocą sztucznej inteligencji, potrafi odczytać ze skanów rezonansu magnetycznego czyjegoś mózgu to, na co akurat ktoś patrzył. Jak widzimy, nie jest to potocznie rozumiane czytanie w myślach a raczej zerkanie w myśli jak określił to Umut Güçlü, naukowiec z Uniwersytet im. Radbouda, który również był zaangażowany w te badania.
SI najpierw zapoznaje się z obrazami rezonansu magnetycznego i na podstawie zarejestrowanej tak aktywności mózgu (przepływu krwi przez niego) ocenia, na co akurat dany człowiek patrzył. Ma to być technologia podobna do tej, której używa się do automatycznego opisywania (odczytywania zawartości) zdjęć.
System teoretycznie można ocenić jako wadliwy, gdyż odpowiedzi jakie podaje nie zawsze są poprawne, jednak… nie da się też zaprzeczyć, że nawet błędne odpowiedzi są bliskie prawdzie! Przykładowo, komputer ocenił, że człowiek patrzy na nożyczki, kiedy ten patrzył na zegar ze wskazówkami. Punkt wspólny w postaci dwóch podłużnych obiektów blisko siebie (wskazówki i ostrza nożyczek) może być dyskusyjny, jednak pomylenie człowieka płynącego kajakiem z człowiekiem na desce surfingowej już lepiej obrazuje, że system nie strzela w ciemno, tylko rzeczywiście analizuje i wyciąga wnioski.
Oczywiście, system ma swoje ograniczenia – analizowana osoba musi być umieszczona w ogromnej maszynie do rezonansu magnetycznego, a sama wiedza o tym, na co akurat dany człowiek patrzy w takich okolicznościach to raczej niewiele. Być może jednak, jest to pierwszy krok, do czegoś większego. Na pewno omawiany projekt mogże się okazać nieoceniony przy okazji badań dotyczących interfejsów mózg-komputer (brain-computer interfaces), które mają pozwolić nam na sterowanie komputerami za pomocą naszych myśli.
Czas pokaże gdzie doprowadzą nas badania nad sztuczną inteligencją... oraz gdzie doprowadzą one samą sztuczną inteligencję.